Najpierw Stoczek, powrót przez Ługi. Tym razem z Maćkiem, Karolem i Adamem. Jest forma. Średnia z 70km to 34 bez większego napinania się. Oby w weekend dopisała pogoda, bo kryterka i deszcz to nie jest dobre połączenie...
Jak zwykle nie było lekko. Najpierw do Domanic w miarę ok. Powrót za skuterem cały czas 40+ . Potem jeszcze wyścig przez miasto z pomocą dla rodziców, którzy mieli defekt na trasie.
Pierwszy wyścig w górach. Debiut bardzo udany. Wygrana klasyfikacja open na dystansie MINI. Szkoda, że nie mogłem jechać w Mega, bo szczerze powiedziawszy to po tych niecałych 70km nie czułem się specjalnie zajechany. Zakręciłem się chwilę na mecie i zaraz pojechaliśmy z Adamem podjechać jeszcze raz pod Karłów. Więcej na http://www.siedlceteam.fora.pl/
Pod Atlasem dzisiaj 6 osób. Jednak na Stoczek ruszyliśmy we 4. Na początku Michał zdeklasował wszystkich. Od Siedlec do Przywór zapierniczał jak zwierzak po prostu. Średnia z tego odcinka to 38km/h! Potem polecieliśmy z Markiem i Adamem na zmiany po 500m, jednak Marek po paru zrezygnował, więc już we 2 z Adamem pojechaliśmy do Stoczka. Tam chwila na bufet i dalej w drogę. Powrót ciężej, bo pod wiatr. Trening przyjemny , szkoda tylko ,że tak mało nas było i że taka zimnica dzisiaj brrr...
Po ubiegłorocznym wypadku na trasie i nie ukończeniu wyścigu, przyszedł czas na rewanż ze strony ATS. Niestety wyścig bardzo , bardzo krótki nawet jak na kryterke. Zaledwie 2 okrążenia po 1,7km dla kat 15-18 lat , ale cóż... Na początku tradycyjnie skopałem start i nie wpiąłem się od razu i musiałem gonić. Potem chwila czarowania , chłopaki z Mińska w końcu byli u siebie to mogli nas trochę pociągnąć , a nie wozić się na kole i tak też się stało. Wyścig był bardzo krótki, więc rura poszła od razu na 1 podjeździe. Udało mi się uciec z Adamem i po czarowaniu na końcówce wjechałem jako 1 na kreskę.
Z leniwcami pojechaliśmy tzw. "Ługi" , miał być typowy rozjazd przed jutrzejszym ściganiem , ale znów nie wyszło i nie obyło się bez paru mocniejszych akcentów. Poćwiczyliśmy trochę jazdę na krótkie zmiany. Podziw dla Michała , który dzielnie dawał radę na fullu z oponami 2.0 jechać 40km/h i wcale nie wyglądał na zmęczonego.