Krążenie po trasie tdp, najpierw do Pruszkowa pooglądać przygotowania grup zawodowych do startu, potem przejazd WKD na trasę i oglądanie walczących kolarzy.
Od początku w ucieczce. Początkowo 4osobowej, po 3 km zostaliśmy już tylko we 2. Na 2 kółku dowiedzieliśmy się , że mamy około 4-5 min przewagi , więc bezstresowo podążaliśmy w kierunku mety. 300m przed kreską ostry, niebezpieczny zakręt , kolega zaryzykował i udało mu się złapać kilkanaście metrów przewagi. Na kresce wygrał o jakiś metr. Ale i tak 1msc w kat należy do mnie ;)
Tym razem z kubą, maćkiem i adamem. pogoda wymarzona na ściganie, do tego mimo niechęci do ścigania noga podawała jak należy. zmieniony został jeden lotny sprint, moim zdaniem na lepsze, szkoda tylko że na końcu wyszło jakieś nieporozumienie bo można byłoby zyskać dodatkowe punkty. powrót też bezproblemowy.
Pobudka wcześnie rano. Pogoda pochmurna, ale na szczęście nie padało i w taki oto sposób o porze, o której normalnie wygrzebywałbym się z łóżka byłem już po treningu.
Krótki i dosyć lekki trening. Jechało się lekko , dosyć szybko i przyjemnie. Wiatr trochę dawał się we znaki, ale nie było tragedii. W tym tygodniu muszę dać czadu, przed wyjazdem na wczasy.
Na poprzedniej ustawce ATS pokazał się z bardzo dobrej strony, tym razem również wypadło dać czadu. Skład: Maciek,Karol,Adam i ja. Pociągiem do Cegłowa, z Cegłowa tapu tapu do Lidla coś zjeść i na miejsce spotkania. Tempo od początku mocne, dla jednego z zawodników aż za bardzo, przez niedostosowanie prędkości do swoich umiejętności wyleciał na zakręcie przy 50km/h wywracając przy okazji swojego kolegę. Sprinty szły dosyć dobrze, chociaż nie ukrywam , że mogło być lepiej. Nie czułem się za specjalnie tego dnia. Przynajmniej pogoda dopisała, bo było o niebo lepiej niż ostatnio :)