Wyścig KOTUŃ SUPER FAST RACE EDITION 4. Fajna impreza, szkoda że na góralach, za którymi szczerze powiedziawszy nie przepadam ;/ Ale 2 miejsce w pełni mnie satysfakcjonuje.
Zdecydowanie jeden z najtrudniejszych wyścigów w tym roku. bieganie + rower + rolki , do tego wszystko na orientację, po wyścigu czułem się wycieńczony.
Wyścig na zakończenie sezonu szosowego w Siedlcach. Świetna atmosfera i pogoda jak na tą porę roku. Udało mi się jakimś cudem wygrać, co jeszcze bardziej mnie cieszy :) Po wyścigu impreza integracyjna Atlas Teamu.
Do Mińska pociągiem z ciekawym towarzystwem :D. Na trasie około 12 osób. Na 2 kółku Adam złapał kapcia, chyba 4 w ciągu tego tygodnia. Udało się wygrać 5/6 finiszów, lekka zmiana, zawsze było 8 jednak tym razem nikt nie przejawiał chęci na dalsze ściganie, poza tym 2 razy samochód przeszkodził w ściganiu. Forma już się stopniowo ulatnia, chociaż tak miało być. Na powrocie ciemno i zimno.
Od początku w ucieczce. Początkowo 4osobowej, po 3 km zostaliśmy już tylko we 2. Na 2 kółku dowiedzieliśmy się , że mamy około 4-5 min przewagi , więc bezstresowo podążaliśmy w kierunku mety. 300m przed kreską ostry, niebezpieczny zakręt , kolega zaryzykował i udało mu się złapać kilkanaście metrów przewagi. Na kresce wygrał o jakiś metr. Ale i tak 1msc w kat należy do mnie ;)
Pogoda od rana nie rozpieszczała. Przed startem zaledwie 15 stopni + mocny wiatr, więc od początku było wiadomo , że będzie ostro. Start w gupie z juniorami z pzkolu i mastersami 50+. Od początku tempo szło bardzo mocne. Pierwsze 30km to ciągłe skoki. Nikt nie chciał puścić ucieczki , aż do 30km, kiedy to odjechało 2 zawodników. Potem również odjechało parę osób, bo nie było zbytnio chętnych do pogoni. Kiedy każda drużyna puściła swojego zawodnika nie było nikogo, kto mógłby ich gonić... Każda próba współpracy zakończona niepowodzeniem... Dopiero ostatnie 10km mocne we 4. Zabrakło nam 30 sec, żeby dojechać do 4 osobowej ucieczki. Finish z grupy, niestety nie do końca udany, omal nie zakończony kraksą. I w ostateczności 2 msc w kat. Mimo wszystko świetne doświadczenie!
Bardzo fajna impreza, duża pula nagród do wylosowania i gość specjalny w osobie Apoloniusza Tajnera wręczającego puchary. Do tego bardzo dobry wynik jak na ściganie w terenie, za którym nie przepadam. W skrócie to start totalnie zepsułem i musiałem przedzierać się do przodu , co kosztowało mnie sporo energii. Reszta to wspólna jazda z Adamem i atak na końcówce dzięki któremu wygrałem o jakieś 3s.
Dziś miał być wielki dzień. Niestety w piątek czepił się mnie jakiś wirus i niestety spuścił ze mnie trochę powietrza... Co prawda czas i tak lepszy niż na treningach, ale nie był to szczyt moich możliwości. Ale cóż... Mam nadzieję, że nadarzy się jeszcze okazja, kiedy będę mógł się zrewanżować. Mój wynik na 10km to 15:01:02 , przegrałem ze zwycięzcą Adamem o UWAGA 1s i 7setnych.... Średnie tętno z czasówki 192, ale to i tak już nie istotne...
Miejsce 3/11 biorąc pod uwagę problemy techniczne + to że nie lubię jeździć w terenie to bardzo dobry wynik. Super trasa i organizacja WIELKI + DLA GRZEŚKA ZA KAWAŁ ŚWIETNEJ ROBOTY. Postaram się startować w kolejnych edycjach ;] trasa to 7 kółek po ok. 3km na trudnych technicznie odcinkach.