Główny powód dzisiejszej jazdy to przetestowanie paru ubrań, które dostałem od Mikołaja :D Jakiś specjalnych cudów się nie spodziewałem i cudów też nie było. Chociaż temperatura nie była specjalnie niska, za to wiatr dawał w kość. Ale ogólnie jestem zadowolony bo udało się jechać przez prawie 2h w dosyć komfortowych warunkach. Początkowo udaliśmy się z Adamem w kierunku Domanic z nadzieją że uda się dotrzeć niestety... Śnieg skutecznie nas zniechęcił, obaj zaliczyliśmy po glebie i ostatecznie skręciliśmy na Gołąbek potem do głównej. Na koniec kilka fotek z dzisiejszego treningu. Adam tańczący na lodzie. Ja po 1:40 jazdy, trochę przemarznięty.
W tym tygodniu: 2h 30min basen 3h 45min trenażer 1h 50min rower + ogólnorozwojowe + rozciąganie w domu
Sezon 2010 to tak na prawdę mój pierwszy rok poważnej jazdy. Treningi rozpocząłem późno bo na początku marca i od tamtej pory udało mi się przejechać ok. 8,5tys km. Szkoda że bikestats nie towarzyszył mi od początku przygody z rowerem, mógłbym teraz powspominać treningi, a było ich całkiem sporo. Mój rekord dobowy to 350km , w piekącym słońcu, przy temperaturze sięgającej 40 stopni, na pożyczonym rowerze. Dzięki wstąpieniu do klubu Atlas Team Siedlce miałem okazję brać udział w kilku imprezach związanych z jazdą rowerem. Najbardziej żałuję, że nie udało mi się ukończyć kryterium ulicznego w Mińsku Mazowieckim i to nie z mojej winy;/ Mam nadzieję że przyszły sezon będzie co najmniej tak dobry jak ten i obędzie się bez żadnych wypadków.
Wolny dzień trzeba wykorzystać na trening. Pogoda za oknem bardziej wiosenna niż jesienna. Tradycyjnie pod Atlas skąd ruszyliśmy na Mrozy błotnymi drogami.
Po 3 deszczowych dniach w lesie bajoro, ale co tam trzeba być twardym jak to się mówi. Więc pierwsze km po terenie. Jechało się dosyć przyjemnie. Powrót szosą od Domanic Koloni przez Domanice Dworskie potem Łupiny test nowej trasy na Wiśniew i dalej tradycyjnie na Ługi. Wyjazd w miarę udany, szkoda że tak mało osób się zjawiło rano. Może pogoda ich wystraszyła. Mam nadzieję że przyszły weekend będzie ładniejszy o ile to jeszcze możliwe o tej porze roku...