Poranna lodóweczka.

Środa, 2 marca 2011 · Komentarze(2)
Kategoria ATS
O 8 na pocztę, odebrać spodnie zimowe z windstoperem. Trochę późno ale takie życie.
Słońce świeciło już od samego rana. Więc o 9 pod atlas. Trasa na Mokobody. Trochę zmarzłem w palce u stóp, ale ogólnie było fajnie.

Komentarze (2)

Jechaliśmy na góralach czyli komfort teoretycznie trochę większy ale rzeczywiście do Mokobód stan asfaltu to chyba jakieś kpiny. Na szosówkach to można tam koło urwać w wielu miejscach.

bikefun 18:32 piątek, 4 marca 2011

o jejku, jak ja nie cierpię jeździć na mokobody:/ niby hopki pode mnie lecz stan asfaltu mnie irytuje:/

Pegos 12:07 piątek, 4 marca 2011
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa licas

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]