W końcu szosa !
Niedziela, 6 marca 2011
· Komentarze(0)
Kategoria ATS
Wczoraj pomimo starań nie udało mi się wyjechać szosówką, za to dziś jak najbardziej. Tradycyjnie o 9 spotkanie. Tradycyjnie Adam i ja, ale pojawił się również Maciek i Marek na góralach. Wstępnie planowaliśmy pojechać w stronę Kałuszyna, żeby mieć wiatr w plecy na powrocie, jednak posłuchaliśmy Marka i pojechaliśmy razem... Na wjeździe do wsi Krynica czy jakoś tak 3 z nas zaliczyło porządną glebę na lodzie... Jakby nie można było jechać główną, suchą i odśnieżoną drogą. Najpierw leżał Adam, potem Maciek, ja pomimo usilnych starań również zaliczyłem szlif na asfalcie, na szczęście prędkość w moim przypadku była bardzo niska, więc szkód w zdrowiu, ani w sprzęcie nie ma. Najbardziej upadek odczuł Maciek, który w pierwszej chwili nie mógł podnieść się z asfaltu. W tamtym miejscu rozdzieliśmy się z Markiem, który poleciał dalej bocznymi drogami, a my pobłąkaliśmy się, ale w końcu udało się wyjechać na trasę Siedlce-Sokołów. Prędkość w granicach 35-45 km/h już do samych Siedlec, wiatr oczywiście w plecy. ;)

Fotka zaraz po glebach.

Fotka zaraz po glebach.