Dziś przypadł dzień na trening wytrzymałości. Nie jechało mi się już tak dobrze i lekko jak wczoraj, może to właśnie wina wczorajszego siłowego treningu. Do 1h 20min jakoś zleciało, a potem zaczęła się masakra, ale ostatecznie udało zaliczyć planowane 2h. Może powodem ciężkiej jazdy była wysoka cad z którą starałem się jechać? Tego jeszcze nie wiem ale pewnie niedługo się dowiem, jeśli będę realizował plan. 10min rozgrzewka 10x 5min cad 100 puls 155 + 5 min cad 90 puls 130 10min rozjazd
Dzisiaj znów trening siłowy, trochę problemów jak zawsze. Na początku przy próbie wrzucenia łańcucha na blat zerwała się linka, na szczęście wystarczyło tylko z powrotem ją włożyć i dobrze dokręcić śrubę. Ostatnio podczas jazdy siłowej bolało mnie lewe kolano dziś próbowałem kręcić bardziej "na okrągło" i widzę że to działa.
Po nieudanej próbie jazdy rano postanowiłem dokończyć trening wieczorem w domowym zaciszu. Zaskakująco dobrze mi się kręciło, czas zleciał bardzo szybko. Motywacja na nowy sezon jest, mam nadzieję że utrzyma się do marca bo potem powinno być już z górki ;]
Główny powód dzisiejszej jazdy to przetestowanie paru ubrań, które dostałem od Mikołaja :D Jakiś specjalnych cudów się nie spodziewałem i cudów też nie było. Chociaż temperatura nie była specjalnie niska, za to wiatr dawał w kość. Ale ogólnie jestem zadowolony bo udało się jechać przez prawie 2h w dosyć komfortowych warunkach. Początkowo udaliśmy się z Adamem w kierunku Domanic z nadzieją że uda się dotrzeć niestety... Śnieg skutecznie nas zniechęcił, obaj zaliczyliśmy po glebie i ostatecznie skręciliśmy na Gołąbek potem do głównej. Na koniec kilka fotek z dzisiejszego treningu. Adam tańczący na lodzie. Ja po 1:40 jazdy, trochę przemarznięty.
W tym tygodniu: 2h 30min basen 3h 45min trenażer 1h 50min rower + ogólnorozwojowe + rozciąganie w domu
Od wczoraj planowałem jakiś wyjazd na rower, niestety pogoda pokrzyżowała moje plany. Wiatr wiejący z prędkością ponad 40km/h(uroki życia na mazowszu >.<) skutecznie mnie zniechęcił. Jednak zamiast spocząć na laurach postanowiłem potrenować na trenażerze. Już dawno nie kręciłem w "chomikowym raju" więc prawie 2 godzinki minęły dosyć szybko w moim odczuciu. Może jutro uda mi się poszaleć w śniegu.