Wpisy archiwalne w kategorii

ATS

Dystans całkowity:9332.00 km (w terenie 403.00 km; 4.32%)
Czas w ruchu:355:35
Średnia prędkość:26.24 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:205 (97 %)
Maks. tętno średnie:185 (88 %)
Liczba aktywności:135
Średnio na aktywność:69.13 km i 2h 38m
Więcej statystyk

Wielka pętla - done!

Piątek, 22 kwietnia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria ATS
Pomysł przejechania tej trasy zrodził się już w tamtym roku. Legendarne "górki" jak na naszą okolicę zaostrzały apetyt, jednak dopiero w teraz zebrała się odpowiednia ekipa, żeby móc przejechać tą trasę w jakimś sensowym czasie.
Ruszyliśmy w 7. Przed Sokołowem Michał dał sobie spokój, w sumie jeśli miałby się zarzynać kolejne 3h to mu się nie dziwię. Po jakiś 60km Mateusza dopadł kryzys do tego problemy z przerzutką. Jakoś doturlaliśmy się do sklepu w miejscowości Kózki, niestety nie udało się przywrócić Mateusza do życia i postanowił odpocząć u koleżanki w Sarnakach. Ledwo zdarzyliśmy ruszyć i słyszymy pssss. Maciek władował się w dziurę i załatwił obie dętki. Po wymianie pogoń za jakimś nieznajomym kolarzem tak, żeby nogi nie zamulić zbytnio. I takim oto sposobem dotarliśmy do Łosic, skąd poszła już rura jak na wyścigu. Ze średniej 32 na odcinku jakiś 30-35km podkręciliśmy do ponad 34. Poczekaliśmy chwilę na Maćka na przystanku , pogadaliśmy i każdy pojechał w swoją stronę.

Wyścig ATS.

Czwartek, 21 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria ATS
Pierwszy świąteczny trening. Byliśmy umówieni na 12 pod Atlasem. Zjawiło się zapowiedziane 7 osób tj: Mario, Maciek, Michał, Adam, Kuba , Karol i ja. Oczywiście żeby nie było nudno , to przy przerzucaniu urwałem linkę, na szczęście sklep był niedaleko , więc trening mnie nie ominął. Tylko wyjechaliśmy z Siedlec do miejscowości Rakowiec i pierwszy strzał Maria. Trochę się porwało. Rzut oka do tyłu i połowa została tak z 100-150m, więc postanowiliśmy trochę pouciekać. Pod Wołyńce mocno pociągną Adam , dalej moja zmiana do Lipniaka, potem znów Mario i za chwilę dzwoni Maciek, żebyśmy poczekali. Przed Przyworami grupa się zjechała i była umówiona blacha. Niestety Mario złapał gumę, dzięki czemu wpadłem jako 1, za mną z niedużą stratą Adam. Szybka wymiana dętko i dalej w drogę. Na kolejne ataki długo nie trzeba było czekać. Przed Olszycami pociągną Adam potem chyba Michał i znów uformowała się ucieczka, tym razem bez Karola. I takim składem ciągneliśmy do samego Stoczka. Tempo zabójcze;D Cały czas powyżej 40, ale jechało się bardzo dobrze i jakoś lekko ? W Stoczku zaczekaliśmy na resztę i dalej w trasę. Potem w miarę spokojnie , aż do Domanic, gdzie była umówiona następna blacha. Czarowanie rodem z wyścigów. Na szczęście Kuba rozkręcił trochę towarzystwo, potem chyba Maciek i Adam, dzięki któremu wygrałem. Było ciężko bo się przeliczyliśmy i musiałem finishować ok. 500m. Ale jakoś wygrałem o grubość opony. Końcówka też mocna. Za Przyworami pociągną Adam, potem Maciek zaczął czarować, aż w końcu na Lipniaku Mario załatwił sprawę zostawiając połowę grupy z tyłu. I znów poświęcenie Adama, sprint i jakimś cudem wygrana. Oj było już ciężko. Oderwaliśmy się znowu i za jakieś 2km atak Adama pod wiadukt, już myślałem że nie dojade do niego. I ostatni sprint pod Nowotkę, który bezapelacyjnie wygrał Mario. Uff ale się rozpisałem...

Rozjazd

Czwartek, 21 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria ATS
Do Karola, obejrzeć nową ramę, potem powrót przez Piaski. W tym czekanie 10 min na przejeździe >.<

Zbieranina.

Środa, 20 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria ATS
Rano z Kubą i Adamem. Trochę interwałów, część spokojnie na koniec "ucieczka". Po południu bardziej rozjazdowo z Adamem. Nie mam weny na rozpisywanie się. Ogólnie jest fajnie. W końcu wiosna, noga podaje, czego chcieć więcej ? Na dodatek zapowiadają się bardzo rowerowe święta :>

Ługi one more time.

Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria ATS
Z Adamem nasza standardowa trasa na Ługi. Miało być lekko i czasami tak bywało. Jednak ogólnie to dosyć żwawo. Pierwsza część mocno, potem trochę luźniej. Na powrocie dłuższa pogawędka z kolegą z gimnazjum i końcówka prawie wyścigowa z 3 mocnymi akcentami. Aż przypomniały mi się stare dobre czasy. Dziś bez żadnych problemów z wejściem w tętno. Złapałem 205 dwa razy, a jeszcze trochę pod nogą było.

Czasówka.

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria ATS, Zawody
Dziś miał być wielki dzień. Niestety w piątek czepił się mnie jakiś wirus i niestety spuścił ze mnie trochę powietrza... Co prawda czas i tak lepszy niż na treningach, ale nie był to szczyt moich możliwości. Ale cóż... Mam nadzieję, że nadarzy się jeszcze okazja, kiedy będę mógł się zrewanżować.
Mój wynik na 10km to 15:01:02 , przegrałem ze zwycięzcą Adamem o UWAGA 1s i 7setnych.... Średnie tętno z czasówki 192, ale to i tak już nie istotne...

Ostatni szlif.

Piątek, 15 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria ATS
Ostatnia jazda na trasie czasówki przed właściwymi zawodami. Tym razem w towarzystwie Michała i Adama. Pojechałem czasówkę na pół gwizdka bo max hr wyszło mi mniejsze niż średnie ostatnimi razy, czyli tak jak planowałem. Ostatni rzut oka na strategiczne punkty i pozostało tylko zaczekać do niedzieli. Zapowiada się zacięta rywalizacja.

Cykloza mnie dopadła!

Czwartek, 14 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria ATS
Ostatnio na szosie siedziałem w niedzielę, więc z mojego punktu widzenia to lata świetlne. Co prawda parę razy jeździłem na rowerze przez te dni, ale pojechanie do sklepu czy do szkoły to nie to samo co trening... Pogoda w końcu znośna więc z Adamem trasa tzw. "Ługi". Po drodze zawineliśmy na chwilę Karola. Plan na dziś to interwały po 1km. Szło całkiem nieźle. Zrobiliśmy 4 powtórzenia. Oby na niedzielnej czasówce było podobnie ;]

Kwiecień plecień...

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria ATS
Tradycyjnie rano pod atlas. Dziś podzieliliśmy się na 2 grupy. Jedna na góralach poleciała do lasu, druga na szosę. Ja oczywiście znalazłem się w tej szosowej wraz z Adamem, Mariuszem i p. Czesiem. Trasa Siedlce-Węgrów-Sokołów-Siedlce. Do Węgrowa pod wiatr, momentami jak dmuchnęło to się prawie z roweru spadało. 2 część trasy boczny, ale jakoś strasznie nie przeszkadzał. Właśnie tutaj obejrzałem się do tyłu, p. Czesio się zagapił, lizną koło i wywrotka gotowa. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Zabawa zaczęła się na powrocie od Sokołowa do Siedlec. W połowie tego odcinka złapał nas deszcz ze śniegiem, do tego porywisty wiatr, który czasem zamiast w plecy powiał z boku. Były 2 lub 3 momenty kiedy jechałem z duszą na ramieniu. Cała droga pokryta breją zmieszanego deszczu i śniegu i taki podmuch 10m/s z boku. Było ciekawie.

Wieczorne kręcenie.

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria ATS
Prognozy na kolejne dni marne, więc trzeba korzystać z pogody. Ponadto za tydzień czasówka !!! Więc parę mocnych akcentów. W sumie to bez większego planu.