Dzisiaj zaczynam lekcje dopiero o 13 więc rano mam czas na porządny trening. Adam rzucił wczoraj propozycję żeby pojechać do Gołowierzchów więc się zgodziłem i tak planowałem gdzieś pojechać. Obudziłem się rano, ciemno, zimno , tak nie chciało mi się wstawać z ciepłego łóżka ale cóż trenować trzeba !!! Przed 8 zrobiło się jaśniej szybko się ubrałem zjadłem śniadanie, przygotowałem "dopalacza" i jazda. Na początku super, z wiatrem średnia myślę w okolicach 31 na góralach. Na powrocie trochę gorzej , bardziej dokuczał nam wiatr ale ogólnie "na lighcie" . Jest power na nowy sezon. Jeszcze rok temu pomyśleć o takiej średniej na takim dystansie to był kosmos. Tym bardziej że średni puls 150 ;] Oby ta pogoda utrzymała się przez jakiś tydzień to można będzie już o odkurzeniu szosówki pomyśleć.
Dzisiaj nie planowałem treningu, lekcje skończyłem koło 15 jeszcze musiałem skoczyć do rowerowego po nową linkę ;d, jednak kiedy zobaczyłem że dziś 7stopni nie mogłem sobie odmówić jazdy. Więc z Adamem nasz standard czyli Siedlce-Domanice-Siedlce. Mocne tempo szło od początku.Po treningu nie czuliśmy specjalnego zmęczenia, ale czym się dziwić skoro nie mamy prawa być zmęczeni w styczniu...
10 pod atlas, tak jak się spodziewałem frekwencja nie za duża. Adam, Ania z Leniwców, Max i ja. Miało być długo i lekko było długo i bardzo lekko. Trasa Siedlce-Żelków-Kotuń-Wyszków-Mokobody-Siedlce. Nie obyło się bez przygód, już za Mokobodami zerwała mi się linka przedniej przerzutki, tym razem na dobre, na szczęście Adam jak zawsze coś wykombinował i z patykiem w przerzutce dotarłem do domu.Trochę mokro i zimno ale ogólnie wyjazd bardzo udany. Mam cichą nadzieję że taka pogoda utrzyma się już do końca zimy :D no mogłoby być minimalnie cieplej i bardziej sucho ale to już detale.
Miał być basen, niestety nie udało się. Rano łyżwy potem 1,5h wf. A na koniec delikatnie kręcenie. Mimo że tętno niskie to okrutnie się spociłem uff...
Myślałem że będzie gorzej bo w sobote i niedziele nieźle dałem sobie w kość. W dodatku w poniedziałek wf wczoraj siłownia jednak super mi się kręciło do filmu "Don't Miss with the Zohan". Dziś trenowałem szybkość 10min rozgrzewka 7x 5 min cad 90 puls 130-140 + 5min cad 130+ puls 160-165 10 min rozjazd
Dziś przypadł dzień na trening wytrzymałości. Nie jechało mi się już tak dobrze i lekko jak wczoraj, może to właśnie wina wczorajszego siłowego treningu. Do 1h 20min jakoś zleciało, a potem zaczęła się masakra, ale ostatecznie udało zaliczyć planowane 2h. Może powodem ciężkiej jazdy była wysoka cad z którą starałem się jechać? Tego jeszcze nie wiem ale pewnie niedługo się dowiem, jeśli będę realizował plan. 10min rozgrzewka 10x 5min cad 100 puls 155 + 5 min cad 90 puls 130 10min rozjazd
Dzisiaj znów trening siłowy, trochę problemów jak zawsze. Na początku przy próbie wrzucenia łańcucha na blat zerwała się linka, na szczęście wystarczyło tylko z powrotem ją włożyć i dobrze dokręcić śrubę. Ostatnio podczas jazdy siłowej bolało mnie lewe kolano dziś próbowałem kręcić bardziej "na okrągło" i widzę że to działa.
Po nieudanej próbie jazdy rano postanowiłem dokończyć trening wieczorem w domowym zaciszu. Zaskakująco dobrze mi się kręciło, czas zleciał bardzo szybko. Motywacja na nowy sezon jest, mam nadzieję że utrzyma się do marca bo potem powinno być już z górki ;]